czwartek, 6 sierpnia 2015

Prezentowo :D

W ostatnim czasie było kilka okazji do prezentów. Praktycznie same urodziny, tylko babcia i tata mieli imieniny. 

Prezent dla prababci na urodziny :) Obraz mojej własnej roboty czyt. wywołane zdjęcie wielkości A4 oprawione w antyramę, wisi u prababci w sypialni :)

















Prezent na urodziny i imieniny babci, również wywołane zdjęcie w antyramie :) (Moje nowe hobby hahaha) 



Koszulka, którą wykonałam dla mojej przyjaciółki na urodziny + mała zeberka do kluczy :D 


















 Snoopy wyszedł trochę niewymiarowy, ale czegóż oczekiwać po moim talencie :D Inni goście pomyśleli, że tą koszulkę kupiłam gdzieś w normalnym sklepie, a nie zrobiłam sama. Nie spodziewałam się czegoś takiego :D

Prezent dla mojej przyjaciółki z Belgii. Wymieniłyśmy się prezentami na nocowaniu u mnie chociaż urodziny obie miałyśmy jeszcze w roku szkolnym.

























Pingwinek do kluczy o imieniu Boguś oraz pomadka o smaku wiśniowej coca coli :)

Nie zaprezentuję wam prezentu (masło maślane!) mojej mamy i taty, gdyż były to zwyczajne rzeczy z ich listy życzeń :D 

środa, 29 lipca 2015

TAG: 15 dziwnych pytań :)

Hejka! Nie było mnie tu aż 28 dni! To nie do pomyślenia..w wakacje.. musicie mi wybaczyć. Nie miałam kompletnie żadnego pomysłu na post. Nic się u mnie nie dzieje. Czytam książki, oglądam seriale, długo śpię, piszę na facebooku, czasem spotkam się z przyjaciółmi i pogram w kosza. Odwiedzam rodzinę, popływam w basenie od czasu do czasu i tyle. 

Przeglądając dzisiaj youtube wpadłam na tag: about me. Pomyślałam.. czemu by nie zrobić jakiegoś tagu na blogu? Poszperałam w internecie i mam! Nadchodzę do was z 15 dziwnymi pytaniami :) 




#1. Czy masz jakieś przezwisko, którego używa tylko Twoja rodzina? 

Do niedawna tak było. Moją ksywką było Sandrina, którą wymyśliła moja babcia. Niestety w 2 gimnazjum zaczęła tak mówić moja koleżanka z klasy (już byłej) i podłapało kilka osób. 

#2. Czy masz jakieś dziwne nawyki?

Nie zasnę bez włączonego filmu albo serialu. W tej chwili lecę z maratonem Rodziny Zastępczej na ipli. 

#3. Czy masz jakieś dziwne fobie?

Z pewnością mam arachnofobię. Od małego okropnie boję się pająków, jak któryś na mnie wlezie zaczynam krzyczeć i potrafię się rozpłakać. Nawet 10 minut po zabiciu (rzecz jasna przez moją mamę) dalej płaczę i siedzę skulona na podłodze. Z pewnością znalazłabym jakieś inne fobie, dość dziwaczne i rzadko spotykane, ale musiałabym o nich poczytać, najpierw o nich w ogóle się dowiedzieć :)



#4. Jaką piosenkę potajemnie uwielbiasz i śpiewasz, kiedy jesteś sam/sama?

Uwielbiam disco polo, ale nie każda piosenka mi wpadnie w ucho. Klasyki typu Żono moja, a nowocześniejszych Ona tańczy dla mnie :) Ostatnio mam fioła na punkcie piosenek Abby, a jedną z moich ulubionych, którą śpiewam 23956080 razy dziennie jest Lay all your love on me. 


#5. Co Cię najbardziej irytuje?

Hmm.. Myślę, że jak ktoś uważa się za najlepszego na świecie, a wcale taki nie jest. Przy tym poniża słabszych lub biedniejszych od siebie :/ 


#6. Czy masz jakieś nerwowe nawyki?

Myślę, że strzelanie palcami. Wiele osób z mojego otoczenia to wkurza, ale nic nie mogę na to poradzić. Dzieje się tak, kiedy się stresuję, nudzę albo wpadam na jakiś fajny pomysł. Z nerwów czasem poruszam również nogą. 



#7. Po której stronie łóżka śpisz? 

Mam kanapę i jej nie rozkładam bo akurat mam wystarczająco miejsca dla mnie samej... i psa. Kiedy przychodzi do mnie jakaś przyjaciółka na noc, preferuję spanie po lewej stronie. 

#8. Jaki był Twój pierwszy pluszak i jak się nazywał?

Nie pamiętam jak się nazywała, ale moim pierwszym pluszakiem była tęczowa stonoga (rzecz jasna nie miała 100 nóg). Miałam wtedy 3 lata. 

#9. Jaki napój zawsze zamawiasz w starbucks?

Frappuccino :) 



#10. Jaką urodową zasadę wyznajesz, ale właściwie nigdy się do niej nie stosujesz?

Nie mam żadnej. 

#11. W którą stronę odwracasz twarz podczas prysznica?

Na szczęście mam wannę. Ale na jakichś wyjazdach są tylko prysznice i wydaje mi się, że w stronę ściany :) 

#12. Masz jakieś dziwne zdolności fizyczne? 

Dziwne? Raczej nie :D



#13. Jakie niezdrowe jedzenie uwielbiasz i jesz je pomimo wszystko?

Kocham wszelakie żarcie z Mc'Donald's i KFC. Ogólnie uwielbiam pizzę i zapiekanki. 

#14. Czy masz swoje ulubione powiedzenie/wyrażenie, które wciąż powtarzasz?

Powiedzeń chyba nie mam, nadużywam zwrotów typu "OMG" "LOL" "COOOO" "NOOOO" "SERIO?" "OK" 

#15. W czym śpisz? 

Zdarza mi się spać w piżamach czy w koszuli nocnej, ale przeważnie wybieram po prostu szorty i za długą koszulkę. Najlepiej męską, mam kilka swoich, a jedną kiedyś podkradłam tacie :) 


To będzie na tyle :) Jeśli spodobał wam się TAG, zróbcie go koniecznie na swoim blogu, chętnie przeczytam. Jesteście w czymś podobni do mnie? Piszcie w komentarzach! 


Jak mijają wam wakacje? Tak nudno jak mi? 

8 sierpnia jadę nad morze do Dziwnowa, także możecie się niebawem spodziewać pewnie kilku postów z relacją ;)

środa, 1 lipca 2015

Niczym z bajki - bal gimnazjalny ♥

Hejka! Tytuł trochę może być omylny. Bal miał być zorganizowany w hotelu i był, ale dostaliśmy salę, która wyglądała jak stajnia i miała właśnie taki charakterystyczny dla stajen zapach. Mniejsza z tym. Post miał się pojawić coś koło 22 czerwca, ale spędzałam ostatnie dni z klasą i tak jakoś wyszło..że pojawia się dopiero teraz. Krótko o zakończeniu, tematem był Starożytny Rzym i jak na przygotowywanie tego zakończenia zaledwie od kilku dni wyszło wyśmienicie i dużo płakałam. 


Czekoladowa fontanna rzecz jasna cieszyła się największym oblężeniem trzecioklasistów :D Wybaczcie za jakość, w tej stajni tak trochę ciemno :)


Na szczęście nie będę was zanudzać moim płaczem w zakończenie roku i przejdę do jednej z najlepszych rzeczy, jakie mogą zdarzyć się w gimnazjum. Bal trwał 4 godziny, od 18 do 22. Było pełno jedzenia, ale prawie nic nie zjedliśmy tylko tańczyliśmy, tańczyliśmy, tańczyliśmy. I nie obyło się bez robienia zdjęć! Na bal zaprosiliśmy nauczycieli: wychowawcę 3a i mojej klasy 3b, nauczycielkę historii, chemii oraz matmy i nauczyciela od wf, który przyprowadził mnie i moją przyjaciółkę na salę pod rękę krzycząc do chłopaków "Laski wam wyrywam, co?!". 



To zdjęcie robił nam nauczyciel wf i wyszło jako jedyne w miarę normalnie, bo wcześniej zwijaliśmy się ze śmiechu. Powiedział "powiedzcie seeeeeks..yyy ser". :D 
















To były najcudowniejsze 3 lata w moim życiu. Na początku i na końcu imprezy tańczyliśmy belgijskiego jak na tradycję przystało :) Na sam koniec również puścili "Ostatni raz z moją klasą". Większość się popłakała, ja miałam szklankę w oczach, na tej piosence ryczałam dopiero 25 czerwca. Będę za nimi bardzo tęsknić. Mam nadzieję, że choć z niektórymi będę mijała się na korytarzach czy utrzymywała kontakt. A jeszcze lepiej..była w klasie :D

Mieliście swój bal gimnazjalny? Jak się bawiliście i jak długo? Polonez czy belgijski? :D

piątek, 19 czerwca 2015

Tuż przed balem..

Hejka! Dzisiaj tzn 19 czerwca 2015r. odbył się mój wymarzony bal gimnazjalny. Nie mogliśmy się zorganizować dość długo, aż w końcu załatwiliśmy sobie salę w hotelu Maria. Moja szkoła ogółem nie organizuje takich rzeczy, ale od czego są uczniowie i ich rodzice, nie? :) Zabawa była przednia, ale nie o tym teraz.. Póki co przygotowania :) Wyprostowałam włosy, założyłam sukienkę i pojechałam do znajomej mojej mamy, która pomalowała mi paznokcie na wzór myszki Mickey - pasującego do moich trampek, które założyłam do sukienki. W innych na 100% bym nie wytrzymała :) A jeszcze jutro czeka mnie dyskoteka z wolontariatu. Moje nogi chyba odmówią posłuszeństwa :) Teraz kilka zdjęć:








Post o samym balu ukaże się najprawdopodobniej w poniedziałek, jeśli nie to przepraszam, ale na pewno po weekendzie :) Enjoy!


niedziela, 7 czerwca 2015

"W Imię Ducha Świętego!" czyli Lednica2000



Hejka! Dzisiaj podzielę się z wami mega fajnym i chrześcijańskim wydarzeniem jakim jest Lednica. W tym roku pojechałam tam pierwszy raz. Nie byłam jakoś specjalnie zmęczona samym tym, że od 38 godzin byłam na nogach i nie spałam. Tańczyłam, śpiewałam, śmiałam się, dużo gadałam. Nie ukrywam iż wydarzenie trochę mnie zmieniło, mam nadzieję, że na lepsze. Trochę inaczej myślę, zrozumiałam parę spraw i liczę, że już na zawsze będę je rozumieć. Pogodziłam się więc z tego powodu z przeszłością. Chcę nacieszyć się teraźniejszością i liczyć na fajną przyszłość. 

W dodatku pojechałam tam z moimi dwoma przyjaciółkami oraz znajomymi, jedną ze szkoły, drugą poznaną na grillu integracyjnym dla wolontariuszy ŚDM - zachęcam was do tego, możecie pomóc, a w dodatku jest niezła frajda! Poznajecie nowych ludzi, macie nową paczkę, nie taką szkolną.. to całkiem co innego :) 

Podzielę się z wami zdjęciami rzecz jasna :D








Nie ma to jak zrobić mi zdjęcie z zaskoczenia :)












 Oto statua wolności :)




Było strasznie gorąco! Laliśmy się wodą, nawet dwa wozy strażackie nas oblewały. Fajnie było być mokrym przez chwilę w taki upał :) Podczas mszy małym bonusem była mysz, która bez przerwy wychodziła ze swojej norki po czym do niej wracała haha :D Niesamowitej atmosfery dodały świeczki zapalone późnym wieczorem, współgrające z naszym śpiewem :) Na sam koniec chętne osoby ustawiły się w małym kółeczku na oddalonej trochę polanie by wziąć udział w mszy wstawienniczej. Duża część osób upadła na ziemię - pierwszy raz widziałam to na żywo, wcześniej jedynie z opowiadań i filmów puszczanych nam na religii. Muszę przyznać, że trochę się przestraszyłam. Bałam się. Ale w końcu podeszłam i powiedziałam w jakiej intencji chcę się modlić. Ksiądz zaczął coś mówić, ja robiłam się coraz spokojniejsza. Czułam, że zaraz polecę do tyłu. Niesamowite uczucie. Jednak nie upadłam, poczułam rysujący się na moim czole krzyżyk i tak oto się zakończyło. Z tego co się dowiedzieliśmy, to albo będzie wszystko w porządku, albo nie otworzyłam się przed Bogiem. Sama nie wiem, co było przyczyną. 

Od samego początku krążyli chłopcy i dziewczyny z tabliczkami "FREE HUG". Przytulali wszystkich po kolei. Wieczorem wyglądałam trochę niezbyt fajnie, ale to akurat osobista sprawa, dlaczego. Podeszli do mnie dwaj chłopcy i mnie mocno przytulili przy okazji podając mi swoje imiona. Byłam tak zaskoczona, albo zmęczona, że nawet ich nie zapamiętałam. A szkoda. 

Niestety potem już trzeba było się zbierać. Nawet nie przeszliśmy przez bramę w kształcie rybki, a przecież to taka jedna z ważniejszych rzeczy podczas tego wydarzenia! 

W drodze do autobusu słaniałam się na nogach, a w autokarze gdy tylko usiadłam zasnęłam. Słyszałam jak mnie wołają, czułam potrząsanie, ale nie mogłam otworzyć oczu. Droga powrotna minęła zaskakująco szybko, może dlatego, że w nocy. Budziłam się, zasypiałam, budziłam, zasypiałam i tak w kółko. 

Mimo wszystko, ten wyjazd na prawdę mile mnie zaskoczył :) Wszyscy albo się spalili, albo opalili, a ja nic.. jak zwykle :D 

Teraz czas również na pokazanie pamiątek - bo zawsze jakieś muszą być :) 






Śpiewniczek również jest swego rodzaju pamiątką :)
















Byliście kiedyś w Lednicy? A może właśnie wczoraj? Jak przeżycia? Lubicie takiego rodzaju wydarzenia?