I tu mój psiak podczas małej przerwy na jedzonko :)
Tydzień później pojechaliśmy na kilka godzin do Zagórza. W tym roku można już pływać. Jednak udostępnili zbyt mało miejsca i jest tam wielki ścisk. W jeziorze można pływać tylko w weekendy od 10 do 18.
Zaraz po otwarciu plaży wyglądało to mniej więcej tak, ścisk zaczął się kilka minut później.
W drodze powrotnej spotkałam mojego kolegę i fryzjerkę, którzy dopiero co wybierali się na plażę. Niedaleko parkingu wielką sensację zrobiła lama na wolności. Jednak była trochę dalej, robiłam zdjęcie telefonem i nie wyszło zbyt cudownie.
Na kilka dni pod koniec lipca przyjechał do mnie Mike. Wybraliśmy się na wycieczkę na Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich. Byliśmy tam ze 3 godziny, niestety tylko błękitne jeziorko jakoś się trzyma, ponieważ ma dopływy wody. Reszta prawie całkowicie wyschła.
W drodze na kolorowe jeziorka, selfie z moim psem Keysy :)
A taki oto jest efekt wdepnięcia w żółte jeziorko :)
A tu piękne błękitne jeziorko :)
Zaraz na początku wakacji do Polski przyjechała Sara. To moja przyjaciółka która w 1 klasie wyjechała do Belgii. Cieszę się, że mogłam się z nią spotkać. Spędziłyśmy razem miło czas, ale niestety nie zrobiłyśmy sobie wspólnych zdjęć. Natomiast łaziłyśmy po sklepach, potem poszłyśmy na stadion i miałyśmy bekę z opalających się tam ludzi. Po jakimś czasie wkroczyła drużyna Górnika i zaczęli trenować. Trening wyglądał tak:
krótka rozgrzewka
przerwa
pierwsze minuty meczu
przerwa ( po 10 minutach?)
Znudziłyśmy się i poszłyśmy grać na górne boisko. Jednak było tak gorąco, że się nam odechciało i usiadłyśmy na murku opowiadając co u nas słychać.
A jak wy spędziliście pierwszą połowę wakacji?