czwartek, 31 lipca 2014

Połowa wakacji za nami

Tegoroczne wakacje lecą mi strasznie szybko. Lipiec już za nami. Zapoczątkowaliśmy go całą paczką grillem. Później jeździłam jedynie na jednodniowe wycieczki z rodzicami lub spotykałam się z przyjaciółmi. Pierwszą naszą wycieczką była przejażdżka na cały dzień do Karpacza. Było dość ciepło, ale od czasu do czasu słońce chowało się za chmurami. Na szczycie bardzo wiało.






I tu mój psiak podczas małej przerwy na jedzonko :) 



Tydzień później pojechaliśmy na kilka godzin do Zagórza. W tym roku można już pływać. Jednak udostępnili zbyt mało miejsca i jest tam wielki ścisk. W jeziorze można pływać tylko w weekendy od 10 do 18.






Zaraz po otwarciu plaży wyglądało to mniej więcej tak, ścisk zaczął się kilka minut później.




W drodze powrotnej spotkałam mojego kolegę i fryzjerkę, którzy dopiero co wybierali się na plażę. Niedaleko parkingu wielką sensację zrobiła lama na wolności. Jednak była trochę dalej, robiłam zdjęcie telefonem i nie wyszło zbyt cudownie.





Na kilka dni pod koniec lipca przyjechał do mnie Mike. Wybraliśmy się na wycieczkę na Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich. Byliśmy tam ze 3 godziny, niestety tylko błękitne jeziorko jakoś się trzyma, ponieważ ma dopływy wody. Reszta prawie całkowicie wyschła.




 W drodze na kolorowe jeziorka, selfie z moim psem Keysy :) 


A taki oto jest efekt wdepnięcia w żółte jeziorko :)


A tu piękne błękitne jeziorko :)



Zaraz na początku wakacji do Polski przyjechała Sara. To moja przyjaciółka która w 1 klasie wyjechała do Belgii. Cieszę się, że mogłam się z nią spotkać. Spędziłyśmy razem miło czas, ale niestety nie zrobiłyśmy sobie wspólnych zdjęć. Natomiast łaziłyśmy po sklepach, potem poszłyśmy na stadion i miałyśmy bekę z opalających się tam ludzi. Po jakimś czasie wkroczyła drużyna Górnika i zaczęli trenować. Trening wyglądał tak:
krótka rozgrzewka
przerwa
pierwsze minuty meczu
przerwa ( po 10 minutach?)
Znudziłyśmy się i poszłyśmy grać na górne boisko. Jednak było tak gorąco, że się nam odechciało i usiadłyśmy na murku opowiadając co u nas słychać.

A jak wy spędziliście pierwszą połowę wakacji?

piątek, 25 lipca 2014

Kartkowa Akcja

Słuchajcie to dość ważna sprawa. Jestem osobą, która lubi pomagać na ile tylko może, jest w stanie. Przeglądając stronę główną facebooka, trafiłam na pewne wydarzenie. Mianowicie dotyczy ono poważnie chorego chłopca. Kuba dzielnie walczy z guzem pnia mózgu. 28 lipca ma 12 urodziny i jego marzeniem jest dostać kartkę urodzinową. Planuję wziąć udział w tej akcji. Kupiłam już kartkę i chcę zrobić mu bransoletkę. Chciałabym was zachęcić do akcji, bo nie kosztuje was to dużo, a możecie wywołać na jego twarzy promienny uśmiech. Dużo osób wzięło już w tym udział. Na prawdę zachęcam, bo do 28 lipca mało czasu! Nawet jeśli wasze kartki się opóźnią, przecież nic się nie stanie.

Tu mam dla was link do wydarzenia https://www.facebook.com/events/530935590362973/542962779160254/?notif_t=plan_mall_activity


Gorąco zachęcam! Wiem, że macie dobre serduszka ♥

Udostępnijcie wiadomość znajomym!


czwartek, 24 lipca 2014

No to zaczynamy!

Jestem Sandra. Założyłam bloga, bo będzie to w pewnym sensie.. taki mój pamiętnik. Pisałam już jednego bloga, ale chcę zacząć od nowa. Na początek, fajnie byłoby się poznać :) Uwielbiam sport. Oprócz grania w piłkę nożną, lubię też koszykówkę. Siatkówki wprost nienawidzę! W podstawówce bardzo lubiłam, ale zmieniło się to w gimnazjum, podczas gdy siatkę mamy na każdej lekcji wf. Jestem bardzo wrażliwą osobą, z reguły jestem cicha i nieśmiała, jednak w gronie najlepszych przyjaciół bardzo mi odbija :D Mam dwa ulubione filmy, które mogłabym oglądać na okrągło i dalej mi się nie znudzą, mianowicie "Jutro kiedy zaczęła się wojna" i "Pitch Perfect". Mieszkam w górach. Uwielbiam tutejszy klimat. Mogłabym całe dnie się wspinać. Panicznie boję się pająków. Podejrzewam, że mam arachnofobię. Ostatnimi czasy uwielbiam malować koszulki. Nie muszę mówić, że wychodzi mi to tragicznie, ale mimo to nadal to lubię. Bardzo lubię pomagać ludziom. Moje życie nie jest zbyt ciekawe, fascynujące, ale jeśli chcesz przeżyć je ze mną, zaobserwuj mój blog. No to co? Mój pierwszy post chyba już za mną. Początki bywają trudne :)